Wszyscy zapewne słyszeliśmy, jak inni mówili: „Bóg mnie pobłogosławił”. Zwykle słowa te padają w związku z sukcesem, jaki odnieśliśmy, zdrowiem, rodziną, majętnością lub pracą. Tak mówią nawet sportowcy, którym udaje się wywalczyć ważne zwycięstwo. Wszyscy chcemy zaznawać Bożego błogosławieństwa.
Na ogół się uważa, że gdy Bóg błogosławi, to daje coś dobrego. Możemy więc powiedzieć, że Boże błogosławieństwo spoczywa na wszystkich, zarówno na wierzących, jak i niewierzących. W Ewangelii Mateusza 5:45 czytamy, że Ojciec, który jest w niebiosach, sprawia, że Jego słońce wschodzi nad złymi i dobrymi, i zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
Ale czy Boże błogosławieństwo dotyczy jedynie rzeczy materialnych? Wprawdzie je obejmuje, jednak myśl o błogosławieństwie odnoszącym się głównie do rzeczy materialnych znacznie ogranicza nasze zrozumienie tego, co Bóg ma w sercu wobec nas, wierzących. Jakie zatem pełniejsze znaczenie ma to, że Bóg nas błogosławi?