W Liście do Filipian 4:6 otrzymujemy nakaz na pozór niemożliwy do spełnienia:
„O nic się nie martwcie”.
Lista okoliczności, jakie przysparzają nam zmartwień w życiu osobistym — problemy w relacjach z ludźmi, kłopoty finansowe, niegrzeczne dzieci, stres w pracy, jej brak, itd. — jest długa. Na dodatek dzisiaj zasypywani jesteśmy wydarzeniami ze świata, przyprawiającymi nas o zmartwienia — ekonomiczną niepewnością, wojnami, wrzeniem społecznym — przekazywanymi nam na pasku serwisów informacyjnych nadawanych 24 godziny na dobę. W obliczu tak wielu trudności czy Boży nakaz stał się przeżytkiem lub jest nieracjonalny?